Liczy się tylko rozmówca
„Dzień dobry. Telefon zaufania dla mężczyzn. Sebastian przy telefonie. W czym mogę pomóc?” - tak zaczynam każdą rozmowę. Jednak mój każdy dyżur zaczynam znacznie wcześniej. Czasami 30, albo 45 minut przed wyznaczoną godziną. Przygotowuję się. To oznacza takie trywialne czynności jak naładowanie słuchawek wyciszających wszystkie dźwięki z zewnątrz - dwa zestawy na wszelki wypadek. Przygotowanie sobie wielkiego kubka zielonej herbaty. I najważniejsza część przygotowania - wyciszyć się. Wyzerować nagromadzone przez cały dzień emocje. Zwolnić tempo. Dzięki temu cała moja uwaga już od pierwszych chwil rozmowy jest zawsze w 100% poświęcona mojemu rozmówcy. Cała reszta, cały otaczający świat zamienia się jedynie w niewidoczne tło dla rozmowy. Liczy się tylko rozmówca.
Rozmowa leczy
Każda rozmowa może mieć ogromne znaczenie. Z rodzeństwem, rodzicem, dzieckiem, przyjacielem. Nawet pogawędka o pogodzie może dla człowieka w potrzebie być przejawem uwagi i zainteresowania. Jednak rozmowa w telefonie zaufania to nie tylko zwykła pogawędka. To jest rozmowa terapeutyczna. Jaka jest różnica między rozmową z konsultantem telefonu zaufania a pogawędką z przyjacielem? Dowiadujemy się tego często od osób które dzwonią do nas po raz pierwszy w życiu. Nasi bliscy mimo najlepszych chęci nie są w stanie poświecić nam w pełni swojej uwagi, ani czasu. Sami mają swoje problemy, sprawy o których sami chcieliby nam opowiedzieć. Mają swoje emocje, z którymi czasem sami sobie nie radzą. Mają swoje potrzeby, swoje oczekiwania i obawy. To może rozpraszać.
W telefonie zaufania jest inaczej. Kiedy dzwoni do mnie osoba w potrzebie, moje własne potrzeby nie odgrywają żadnej roli. Rozmówca nie musi poświęcać uwagi moim sprawom i moim potrzebom. Aż do końca rozmowy tylko on się liczy.
Szukanie rozwiązań
Dyżur w telefonie zaufania to wbrew pozorom nie jest doradztwo, gdzie na każdy problem mamy gotową radę, „złotą myśl” i uniwersalne rozwiązanie. Takie rozwiązania nadają się być może do poradników typu „jak być szczęśliwym”, gdzie na 40 stronach wciśnięte są wszystkie mądrości myślicieli dalekiego wschodu. W telefonie zaufania to dialog, współpraca, wspólne poszukiwanie rozwiązań tak indywidualnych, jak zróżnicowane są problemy naszych dzwoniących. Gotowych idealnych rozwiązań raczej nie mamy. Zamiast tego wskazujemy narzędzia w zasięgu osoby dzwoniącej, pokazujemy jak ich użyć. Nie dajemy gwarancji - nie obiecujemy że coś zawsze zadziała. Dajemy jednak nadzieję. A ta nadzieja daje siłę, żeby starać się dalej.
„Czy o takich sprawach też można?”
W naszym telefonie zaufania nie ma ograniczeń co do tematu rozmowy. To dobrze, bo każdy problem, każda sytuacja i każdy dzwoniący jest ważny. Rozmawiamy o tym, co w danym momencie utrudnia życie naszym rozmówcom. To może być konflikt w pracy, lęk przed utratą źródła utrzymania, narastające trudności rodzinne, stan zdrowia - jednym słowem wszystko co nas boli i odbiera radość życia. Dlaczego tak? Bo problemy życiowe nigdy nie są obiektywne. Nie mają odgórnie przypisanej hierarchii ważności. Dla jednego rozwód to jedynie kolejny etap życia, a dla innego to koniec wszystkiego. Czasem utrata rodzica boli mniej i krócej niż utrata przyjaciela. Tutaj nie ma „normy”, do której tak jak do linijki można by przyłożyć każdą sytuację. Jesteśmy tu, żeby dać wsparcie, niezależnie z jakim tematem przyjdzie nam się zmierzyć.
Kiedy życie boli za bardzo, żeby żyć dalej
Samobójstwo - temat tabu. Niestety także wśród licznych psychologów i lekarzy. A o temacie rozmawiać trzeba, choć nie jest to łatwe dla żadnej ze stron. Czasami dopiero po 40 minutach połączenia, już prawie kończąc rozmowę konsultant słyszy, że dzwoniący myśli o odebraniu sobie życia. Po kilku pytaniach dowiaduje się o podejmowanych wcześniej próbach samobójczych. Takie sytuacje naprawdę zdarzają się częściej, niż mogłoby się wydawać. Dlaczego tak? Przecież „on był taki radosny”, „zawsze się uśmiechał”, „wszystkim chętnie pomagał”, „sam podtrzymywał wszystkich na duchu”. To wszystko maski, sposoby radzenia sobie z bólem życia. Nie każdy ma wypisane na twarzy, że boli go za bardzo, żeby żyć dalej. Nie każdemu człowiek chce o tym powiedzieć. Do tego potrzebny jest czas, otwartość, nieosądzanie i zaufanie.
O zaufaniu
Dzwoniący często pytają czy rozmowy są nagrywane - nie są. A czy konsultant zachowa prywatność dzwoniącego i ani rodzina, ani znajomi nie usłyszą od niego o sprawie? Każda rozmowa pozostaje zawsze między dzwoniącym a konsultantem. Jedyny wyjątek to sytuacja, gdy życie dzwoniącego lub kogoś innego jest w bezpośrednim niebezpieczeństwie. Wtedy konsultant ma obowiązek wezwać pomoc. Pozostałe rozmowy niezależnie od tematyki zawsze muszą pozostać wyłącznie między nami.
autor: Sebastian Antonowicz - wspieram psychologicznie poprzez psychoedukację, metody coachingowe i dyżury w telefonie zaufania dla mężczyzn.
Moje zainteresowania naukowe to psychotraumatologia, psychologia mężczyzn, niebinarność, suicydologia.
Prowadzę kanał z treściami psychoedukacyjnymi: https://www.youtube.com/c/SebastianAntonowiczwsparciepsychologiczne
Comments