top of page
Projekt bez nazwy.png

Let Her Be

"Let Her Be" to autorski projekt Fundacji IPW finansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach programu Erasmus+. W ramach inicjatywy odbył się międzynarodowy trening dla osób pracujących z młodzieżą, poświęcony wzmocnieniu potencjału kobiet i  ich zaangażowania w życie obywatelskie na szczeblu lokalnym.

Zatroszczmy się o potrzeby kobiet lokalnie

Projekt odbył się w dniach od 18 do 26 lipca 2023 r. w Olsztynie, organizowany przez nas Fundację  w partnerstwie z organizacjami z 7 innych państw. Na ten tydzień nad warmińskie jeziora przyjechało 24 uczestników z Armenii, Gruzji, Macedonii Północnej, Turcji, Chorwacji, Grecji, Rumunii oraz Polski. Wspólnie uczyliśmy się czym jest feminizm, jaka jest jego historia i fale, odkrywaliśmy wybitne kobiety i ruchy feministyczne  ze swoich krajów. Nie pominęliśmy także ważnego obecnie wątku feminizmu intersekcjonalnego, czyli uwzględniającego różne kategorie społeczne takie jak etniczność, wiek, klasa czy niepełnosprawność.

 

Projekt był odpowiedzią na problem bardzo niskiego poziomu uczestnictwa młodych dziewcząt i kobiet w życiu obywatelskim, co jako całe społeczeństwo przez to tracimy i dlaczego powinniśmy aktywnie działać na rzecz wzmocnienia pozycji kobiet, ich widoczności i głosu. Istotnym problemem we wszystkich krajach partnerskich jest niski udział młodych kobiet w sferze politycznej. Wykluczenie młodych kobiet z procesu stanowienia prawa i podejmowania decyzji podważa ich cenny wkład w dobro przyszłych pokoleń. Równość kobiet i mężczyzn jest ponadto jedną z podstawowych wartości Unii Europejskiej. Dlatego, projekt poruszył przede wszystkim kwestię znaczenia feminizmu i aktywności grup kobiecych na poziomie lokalnym. 

 

Uczestnicy mieli za zadanie rozpoznać najbardziej ich zdaniem istotne problemy, których doświadczają kobiety w ich własnych społecznościach lokalnych, a następnie pracowali w grupach nad stworzeniem kampanii rzeczniczej. Wśród kluczowych problemów uczestnicy i uczestniczki wybrali brak edukacji seksualnej uczniów, brak wsparcia finansowego dla młodych i samotnych matek, ograniczony dostęp uchodźczyń do opieki zdrowotnej czy edukacji, brak udogodnień dla kobiet doświadczonych przemocą domową czy brak włączenia mężczyzn w inicjatywy feministyczne. Dowiedzieli się jak zaprojektować kampanie aktywistyczne, dotrzeć do interesariuszy i formułować przyciągające uwagę komunikaty.

 

Feminizm to przede wszystkim sprawa kobiet, ale nie można pominąć faktu, że realizacja feministycznych postulatów nie udałaby się bez wsparcia i zrozumienia przez mężczyzn, którzy jak się okazało, często czują się wykluczeni z ruchu feministycznego, sfrustrowani i niepewni. Uczestnicy stworzyli także szereg pomysłów na to, jak mężczyźni mogą się zaangażować jako sojusznicy kobiet, np. edukować się na temat praw kobiet  i menstruacji, wspierać kobiety w ich karierach w polityce, organizować konferencje na temat wspierania kobiet w pracy w zawodach technicznych, wspierać przedsiębiorczynie, rozmawiać z kobietami na temat ich problemów i potrzeb, włączać kobiety w aktywności uznawane za typowo męskie, reagować na przemoc czy seksizm wobec kobiet.

 

Aby móc działać  na rzecz wzmocnienia kobiet w społecznościach lokalnych, trzeba poznać także siebie, swoje predyspozycje i mocne strony. Czerwony, żółty, zielony i niebieski to nie tylko kolory tęczy, ale także kolory 4 typów osobowości, które wyróżnił szwedzki psycholog Thomas Erikson. Uczestnicy dowiedzieli się również czym jest liderstwo włączające oraz jak efektywnie się komunikować z lokalnymi władzami, aby wprowadzać realne zmiany.  

 

Podczas szkolenia nie zabrakło również elementów integracji międzykulturowej i wspólnej zabawy. 

Więcej o feminizmie, wzmacnianiu kobiet i innych zagadnieniach poruszanych na projekcie przeczytasz w publikacji poniżej:

Galeria zdjęć

zobacz jak pracowaliśmy

PL_co-funded by VERTICAL RGB_POS.png

Sfinansowane ze środków UE. Wyrażone poglądy i opinie są jedynie opiniami autora lub autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie Unii Europejskiej lub Europejskiej Agencji Wykonawczej ds. Edukacji i Kultury (EACEA). Unia Europejska ani EACEA nie ponoszą za nie odpowiedzialności.

bottom of page